Ten budynek jest nawiedzony! 😱 To powie każdy mieszkaniec Ipoh.
Jaką mroczną historię skrywają jego mury?
😬 Jeżeli strach Wam pozwoli, sprawdźcie sami!
Kiedy przyjechaliśmy do Ipoh, musieliśmy dostać się pieszo z przystanku autobusowego do naszego nowego lokum. Do przejścia mieliśmy około 2 km, a gdy do celu naszej wędrówki zostało zaledwie kilkaset metrów moją uwagę zwrócił ten oto kolorowy budynek.
Zatrzymaliśmy się tuż przed nim żeby napić się wody, a ja nie mogłam oderwać od niego wzroku.
Wyglądał jakby kiedyś tętniło w nim życie i dziwiło mnie to, że teraz stoi opustoszały i podniszczony.
W drodze powrotnej rozmawialiśmy o różnych rzeczach i postanowiłam zapytać o nawiedzone miejsca w okolicy. Przejeżdżaliśmy akurat przez skrzyżowanie, gdy Calvin wskazał na kolorowy budynek. W ciemności rozpoznałam, że była to ta sama budowla, która zwróciła moją uwagę wcześniej!
W tym momencie przeszedł mnie dreszcz bo uwielbiam takie historie i nie wierzę w przypadki.😏
Calvin powiedział, że każdy w Ipoh wie, że to miejsce jest nawiedzone.
Po powrocie opowiedział nam mroczną historię z nim związaną.
HANDEL I PIENIĄDZE
Pawilon handlowy przez lata był wynajmowany przez różne firmy. Mieściły się tu sklepy, restauracje i lokale usługowe. Dzięki dobrej lokalizacji właściciele biznesów nie narzekali na zarobki. Do czasu.
Ostatnim z interesów, który prosperował bardzo dobrze, była chińska restauracja. To właśnie w niej wydarzył się tragiczny wypadek, który już na zawsze odmienił oblicze tego budynku.
GWAŁTOWNA ŚMIERĆ
Pewnego dnia jedną z klientek restauracji była młoda kobieta w zaawansowanej ciąży. Zamówiła smażony ryż na wynos, odebrała swoje zamówienie i skierowała się do wyjścia.
Kiedy była już przy drzwiach w witrynę lokalu wjechał rozpędzony autobus nad którym kierowca stracił panowanie.Auto z ogromną siłą uderzyło w drzwi i z całym impetem wjechało w młodą dziewczynę. Siła była tak wielka, że odrzuciła ją na kilkanaście metrów, a jej ciało zatrzymało się dopiero na schodach prowadzących na piętro. Właśnie tu zmarła ona i jej nienarodzone dziecko. Kierowca autobusu też przypłacił wypadek życiem.
Po tym tragicznym zdarzeniu firma przewozowa wypłaciła odszkodowanie rodzinom zabitych.
Budynek został odremontowany, restauracja znowu zaczęła smażyć ryż i wszyscy myśleli, że to już finał tej makabrycznej historii. Jednak czas pokazał, że był to dopiero jej początek.
NAWIEDZENIE
Podobno w wyniku gwałtownej śmierci dusza może zostać uwięziona w miejscu w którym doszło do tragedii.
Na skutek zdarzenia restauracja przestała zarabiać i pojawiły się problemy nie tylko finansowe ale i zdrowotne właściciela. Pracownicy byli przerażeni ponieważ ukazywała im się postać zmarłej kobiety w zakrwawionej koszuli. Słyszeli też dziwne głosy i… nawet gdy w restauracji już nie gotowano, czuli zapach dokładnie tego samego dania, które zamówiła.
NEGOCJACJE Z DUCHEM
Właściciel pognębiony tą sytuacją zaczął szukać pomocy u lokalnych mnichów. Przybyli oni na miejsce i odprawili rytuały, które miały oczyścić budynek i pozwolić duchowi odejść w pokoju.
Niestety bezskutecznie, a niepokojące zdarzenia nie ustępowały.
Dowiedział się, że przed śmiercią kobieta przeklęła to miejsce. Jej duch wyjawił, że każdy, kto będzie chciał prowadzić interes w tym budynku musi najpierw zwrócić się do niej i prosić o pozwolenie modląc się i składając dary. Kiedy mnich poznał intencje kobiety, przez kolejne dni próbował uwolnić jej duszę z budynku.
Niestety również i on nie poradził sobie z tym zadaniem, a przerażające incydenty przybrały na sile.
Załamany właściciel zdecydował o zamknięciu interesu i wyjechał z Ipoh zostawiając budynek na pastwę losu.
ZJAWISKA PARANORMALNE
Cena za wynajem przeklętego pawilonu znacząco spadła.
Z racji świetnej lokalizacji, co jakiś czas ktoś z przyjezdnych próbował swoich sił otwierając biznes. Na przestrzeni lat mieściły się tu różne restauracje, salon sukni ślubnych, salon masażu i różne sklepy. Jednak każde kolejne przedsięwzięcie kończyło się dosyć szybko.
Najszybciej wyniósł się stąd właściciel sklepu z komputerami. Od dnia startu do wyprowadzki nie minęły nawet dwa tygodnie.
Kiedy po zmroku wraz z dwoma pracownikami przygotowywali sprzęt do wysyłki stali się świadkami manifestacji potęgi ducha. Według ich relacji, ciężkie kartony z elektroniką uniosły się i zaczęły wirować nad ich głowami! Śmiertelnie wystraszeni, opuścili to miejsce w panice i już nigdy nie przekroczyli jego progu.
Zamykając biznes właściciel wysłał po sprzęt ekipę od przeprowadzek, a sam nie chciał zbliżać się w okolice budynku.
PURPUROWA DAMA
Ostatnim najemcą była chrześcijanka, która wynajęła całe piętro budynku za śmieszną kwotę 1 000 RM, czyli 1 000 PLN miesięcznie. Postanowiła spróbować swoich sił w Ipoh, którego wcześniej nie znała i otworzyła tu butik. Początkowo interes szedł całkiem nieźle, jednak po jakimś czasie w sklepie zaczęły dziać się dziwne rzeczy.
Pomimo upalnych dni personel i klienci zwracali uwagę na uderzenia zimna, a w powietrzu unosił się co jakiś czas zapach smażonego ryżu.
Właścicielka widywała też postać kobiety w purpurowej koszuli na schodach. Myślała, że to ktoś z piętra nad nią korzysta z przejścia. Dopiero gdy zorientowała się, że widziana przez nią osoba nie reaguje na próby kontaktu, postanowiła to sprawdzić i udała się na piętro wyżej.
Po otworzeniu drzwi wiodących na górę nikogo tam nie zastała, a jej oczom ukazała się pusta przestrzeń. Jedyne co znalazła to pęk czarnych włosów. Sprzątnęła go, zamknęła drzwi i przestraszona wróciła do swoich zajęć. Dopiero wtedy zrozumiała, że wcześniej widywała zjawę, a nie żywego człowieka.
Od tej pory wydarzenia przybrały na mocy. Czarne włosy zaczęły pojawiać się na schodach co raz częściej. Właścicielka butiku sprzątała je, ale po kilku dniach pojawiały się znowu. Zaczęła podejrzewać, że w tym miejscu dzieje się coś naprawdę złego.
Upewniły ją w tym same klientki, które masowo zaczęły zwracać ubrania. Zapytane o powód wszystkie odpowiadały tak samo. Każda z nich miała sen, w którym odwiedziła je kobieta ubrana w purpurową koszulę z długimi, czarnymi włosami. Domagała się zwrócenia ubrań zakupionych w tym butiku ponieważ, jak twierdziła należały do niej i nikt nie miał prawa używać jej własności.
Właścicielka butiku nie wytrzymała nerwowo i opuściła to miejsce zostawiając sklep tak, jak stał – z całym wyposażaniem oraz z całym towarem.
Od tamtej pory nikt więcej nie odważył się otworzyć interesu w nawiedzonym pawilonie.
Pomimo świetnej lokalizacji i atrakcyjnej ceny nikt nie chce narażać się Purpurowej Damie.
Na witrynie widnieje kartka z numerem telefonu pod który można zadzwonić i wynegocjować z pewnością bardzo okazyjne warunki. Jeżeli zatem nie wierzycie w duchy i szukacie okazji pod inwestycję, zachęcam do kontaktu. 🙃
Śmierć ciężarnej kobiety to nie legenda, to wydarzyło się naprawdę. Pewnie niektóre zdarzenia z czasem zostały trochę podkoloryzowane, co nie zmienia faktu, że mieszkańcy Ipoh wierzą w to, że w tym budynku mają miejsce naprawdę złe zdarzenia. A kiedy robiłam zdjęcia do tego artykułu zaczepiły mnie trzy różne osoby i każda z nich mówiła, że ten budynek jest nawiedzony.
Jeżeli chcecie, możecie zobaczyć budynek w Google Maps tutaj.
Znajdziecie go też pod adresem:
Jalan Leong Boon Swee, Taman Taiping, 31650 Ipoh, Negeri Perak.
W internecie możecie odszukać też kilka wpisów na jego temat. Są to jednak artykuły napisane w języku chińskim oraz kantońskim. Znajdziecie je np tu: 1, 2, 3.
Czekam na Wasze komentarze i życzę spokojnej nocy! 😁
Brrrrr... brzmi jak azjatycka opoweść o nawiedzonym domu... zaraz, to jest Azja, i włosy, i nawiedzony dom! :D Jaka cena?
Te czarne włosy to chyba po prostu horror wszystkich mężów i chłopaków azjatek. Czarne włosy na podłodze w łazience, czarny pęk w salonie - wszędzie straszą czarne włosy to i do horrorów je dodali! 😱😅
@veggie-sloth z pewnością Cię stać :) Jakbyś dobrze zagadał, wynegocjowałbyś symboliczną cenę. Wszystko po to żebyś tylko mógł dostarczyć lokalnym mieszkańcom rozrywki. 🍿😎
To co kręcimy film grozy;-)
Jeżeli się odważysz, czemu nie. 😃
Dla lepszego efektu oczywiście po zmroku, i z zastrzeżeniem, że nie można opuścić nawiedzonego miejsca do świtu. Co Ty na to? 😏