You are viewing a single comment's thread from:

RE: Wegetarianizm/Weganizm moje spojrzenie

in #polish7 years ago

Napisałeś "Wege-nazi
To nie jest określenie przypadkowe i już je tłumaczę. Wegetarianie i weganie dokonali wyboru diety. Często z pobudek moralnych lub ideowych. To jest git, wolny kraj. Natomiast obrzucanie błotem i atakowanie ludzi, którzy nie chcą przyjąć ich sposobu patrzenia na te kwestie jest nie potrzebne. Zwłaszcza, gdy zamiast posługiwać się argumentami, rzeczową dyskusją, rzucają reszcie populacji w twarz obrazki biednych krówek czy zarzynanych świnek i kurczaczków. "

Zastanów się do kogo porównujesz wegetarian? Zarzucasz im określone działanie - np. atakowanie ludzi, którzy nie podzielają ich poglądów. Właśnie obarczyłeś winą za zachowanie jednostek całą społeczność... Zacznij się czytać za nim coś takiego opublikujesz. Dla mnie to zwykły atak na to środowisko i zupełnie nieusprawiedliwiony. Jak pisałem wcześniej znam bardzo wielu wegan i wegetarian.... nigdy żaden z nich nie zachował się tak w stosunku do człowieka tak jak to opisujesz. Zaszufladkowałeś właśnie jako "tych złych" wielu dobrych ludzi, którzy nigdy nie afiszowali się ze swoim wegetarianizmem.

Osadziłeś ich...

Powinieneś się wstydzić.

Sort:  

Narzucanie, przy pomocy psychicznego i fizycznego terroru (a propaganda tym jest) swojej woli i nie uznawanie opinii innych jako równoważnej (moralna wyższość własnych poglądów) to znamiona poglądów faszystowskich, autorytarnych. W każdym środowisku znajda się tacy fanatycy i trzeba ich piętnować bo działają na szkodę całych ruchów i grup.

To, że ty nie spotkałeś takich ludzi, nie oznacza, że ich nie ma w tym środowisku. Są i wystarczy 15 minut w sieci żeby znaleźć pół setki takich wypowiedzi. I to mięsożercy są porównywani do hitlerowców...nie raz i nie dwa...

Ja nie osądziłem całego środowiska, przedstawiłem opinię na temat zachowań obecnych w tym środowisku. To ty przypisałeś ten konkret do wszystkich i nadal brniesz w tym tonie. I chcesz na mnie wymusić przeprosiny i poczucie wstydu za mówienie prawdy.

Poprosiłem - udowodnij, że te zjawisko nie ma miejsca w tym środowisku - ukorzę się i przeproszę. Póki co adresuję konkretne zachowania, które obserwuję. A ty, zamiast powiedzieć - "ok, zdarzają się zjeby w tym środowisku, psują im opinię ale nie są reprezentatywną grupą, tylko głośną mniejszością", uznałeś, że zaatakowałem WSZYSTKICH i nie wiem dlaczego, mimo tego, że napisałem to kilkukrotnie, nie chcesz przyznać, że tacy ludzie tam są i robią rzeczy, które mogłyby uchodzić za agresywne, faszystowskie i opresyjne względem oponentów. Wiem, że niuanse bywają trudne, ale świat nie jest czarno-biały.

Poważnie - ja mogę się przyznać do błędu jeśli go popełnię. Robiłem to setki razy i zawsze wyciągam z tego wnioski. Ale też szanuję zdanie tych, z którymi dyskutuję. W tym przypadku - nie masz racji. I odnoszę wrażenie jakbyś ignorował to co piszę w odpowiedzi na Twoje zarzuty. To ty ekstrapolujesz konkretne zachowania wewnątrz tego środowiska (które opisuję i piętnuję) na całe środowisko i oczekujesz, że ja przeproszę za coś czego nie zrobiłem, nie napisałem i nie powiedziałem.

Zastanów się jeszcze raz - gdzie napisałem że dotyczy to całego środowiska? Gdzie jest atak na osoby? Czy napisałem, że wszyscy weganie i wegetarianie to robią? Czy napisałem, że to norma? Gdzie są te ataki na samych wegetarian? Bo tekst jest tekstem, tym, co zostało napisane. Nie tym co Ty tam widzisz i chcesz żeby było. A ataków na osoby i na całe środowisko tam nie ma.

Zaatakowałeś całe środowisko ludzi, którzy nie jedzą. Brniesz w to dalej... Nie mamy o czym rozmawiać. Ty nie rozumiesz co robisz albo nie chcesz zrozumieć. Niczego od Ciebie nie oczekuję. Kiedyś może zrozumiesz co zrobiłeś.