"Afera" z Ikeą oraz LGBT+
Bardzo dawno nic nie pisałem, niech więc powrócę tutaj z grubej rury. Kilka dni temu polskie media obiegła informacja o zwolnieniu pracownika polskiej sieci Ikea. Czytelnicy prawicowych mediów bez wątpienia zostali zaalarmowani katastroficznie brzmiącymi nagłówkami tekstów czy to w niezależnej [1], czy na wpolityce.pl [2], czy wreszcie na portalu internetowym TVP [3]. Tamtejsi dziennikarze przebąkują coś o “ideologii LGBT”, “dyskryminacji katolików” i “zmianie systemu wartości Polaków”. Tymczasem bardziej obiektywne media opisały sprawę w, o dziwo, bardziej obiektywny sposób. Przykładem dobrego dziennikarstwa jest chociażby artykuł w Dzienniku Zachodnim [4], który bezstronnie opisuje sprawę, albo tekst w Business Insider[5], który również podchodzi do tematu w sposób rzetelny i solidny.
Krótki wstęp przedstawiający podejście mediów do tematu ma na celu pokazanie jednej rzeczy - cała ta “afera” jest bardzo na rękę prawicowym mediom, które dzięki niej mogą rozwijać syndrom oblężonej twierdzy u Polaków i tworzyć wyimaginowanego wroga, który rzekomo ma czyhać na “prawdziwych Polaków”. Ale okej, nie zebraliśmy się tutaj po to, by czytać moją analizę prawicowych mediów - przejdźmy do meritum i do tytułowej afery, w którą zamieszana jest Ikea oraz LGBT.
Afery, która aferą nie jest. Jakie są fakty? Prywatny pracodawca zwolnił swojego pracownika, ponieważ zdaniem firmy naruszył on jej standardy etyczne oraz zasady współżycia społecznego. Wewnętrzne uzasadnienie takiej decyzji [6] jasno podaje powód takiej decyzji Ikei. I teraz, uwaga, bo to, co napiszę, może stanowić pewne zaskoczenie. Każdy pracownik firmy reprezentuje ją także w życiu prywatnym. Kiedy pracownik McDonald’s na przykład popełni przestępstwo, amerykańska korporacja może zechcieć się od niego odciąć, ponieważ współpraca z taką osobą może naruszać wizerunek firmy. Na zachodzie Europy firmy i pracownicy od dawna o tym wiedzą. I, uwaga, kolejne zaskoczenie - osoby LGBT+ też są klientami takich firm. I, na przykład, chciałyby się czuć komfortowo podczas zakupów w Ikei czy zakładania konta w banku.
Nie ma co się też dziwić, że duże korporacje włączają się w ruchy na rzecz równouprawnienia osób LGBT+. Z jednej strony jest to modne i skuteczne działanie marketingowe, które ociepla wizerunek firmy. Przykład? Wielkie korporacje idące na tegorocznej Paradzie Równości w Warszawie [7]. Netflix, IBM, Microsoft, Goldman Sachs… Akceptacja dla osób nieheteronormatywnych w wielkich korporacjach już od dawna jest powszechna. I tak samo jest w Ikei - przeanalizujmy broszurkę “Włączenie LGBT+ jest obowiązkiem każdego z nas” rozesłaną do pracowników sklepu. A raczej jej fragmenty, które uznał za kontrowersyjne Łukasz Warzecha w artykule na wei.org [7].
“Używaj języka włączającego, takiego jak »partner«, oprócz »żony«, »męża«” - Banalnie proste, a jakże istotne zalecenie. Przecież podczas zakupów w Ikei pracownicy sklepu nie pytają się (i bardzo dobrze), czy np. para trzymająca się za ręce jest małżeństwem. Używanie przez pracowników neutralnego słowa partner sprawia, że osoby przed ślubem, albo w nieformalnym związku mogą się czuć komfortowo.
„Pytaj o preferowany zaimek osoby transpłciowej (jej, ich, jego) i korzystaj z preferowanego imienia” - Zwykłe, elementarne zasady kultury wymagają takiego zachowania. Osoby transpłciowe też są klientami Ikei, więc nakazanie pracownikom zwracania się do nich tak, jak osoby transpłciowe sobie życzą, tworzy strefę komfortu.
„Angażuj kolegów LGBT+ w rozmowy na temat ich partnerów (rodzin)” - Brzmienie tego punktu mi się nie podoba, ale szanuję jego wydźwięk. Ikea chciała zaznaczyć, że współpracownicy LGBT+ to też ludzie z rodzinami, ukochanymi, dziećmi i ich koledzy oraz koleżanki nie powinni ich dyskryminować w rozmowach o rodzinie.
„Reaguj, gdy ktoś słyszy homofobiczne, dyskryminujące uwagi, żarty lub plotki” - Szlachetny punkt, który odnosić się powinien nie tylko do działań w firmie, ale także całego życia. Ikea jako firma przyjazna LGBT+ ma prawo nie życzyć sobie homofobicznych komentarzy. Zresztą, jak już wspomniałem, reagowanie na takie wstawki w ogóle powinno być obowiązkiem każdej osoby.
Przyjrzyjmy się jeszcze na moment komentarzowi pracownika [6], który został zwolniony. Przywołuje on fragmenty z Pisma Świętego, które bezpośrednio nawołują do mordowania osób nieheteronormatywnych. Zwolniony pracownik bezpośrednio użył mowy nienawiści, która zdecydowanie narusza zasady współżycia społecznego. Bezpośrednie nawoływanie do dyskryminowania i przemocy wobec osób lub grup osób ze względu na ich immanentne, niezmienialne cechy jest mową nienawiści, a wspomniane cytaty z Pisma Świętego oraz sposób ich użycia bez wątpienia świadczą o dyskryminacji tej grupy osób przez zwolnionego pracownika.
Podsumowując, cała ta “afera” jest funta kłaków nie warta. Prywatna korporacja zwolniła pracownika za to, że okazał się być zwykłym bucem, używał mowy nienawiści w wewnętrznej korespondencji oraz złamał standardy etyczne firmy. Nie dość, że jest to zachowanie normalne, to na dodatek zdecydowanie pozytywne, bowiem Ikea pokazała, że jej deklaracje na rzecz równouprawnienia osób LGBT+ są poważne, a zarząd nie będzie uginał się przed wyrzucaniem pracowników niszczących wizerunek firmy poprzez sianie nienawiści. Smuci mnie jedynie skandaliczna reakcja władz państwa [9], która godzi w standardy wolności gospodarczej podmiotów takich jak Ikea.
Zapraszam do komentarzy, z przyjemnością w wolnej chwili powymieniam moje opinie.
PRZYPISY:
[1] - https://niezalezna.pl/277664-zwolnili-go-bo-nie-chcial-promowac-lgbt-afere-w-ikei-wyjasni-prokurator
[2] - https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/452772-mial-sprzedawac-meble-a-nie-wpajac-wartosci-lgbt
[3] - https://www.tvp.info/43283992/firma-ktora-zajmuje-sie-meblowaniem-mieszkan-polakow-chce-przemeblowac-ich-system-wartosci
[4] - https://dziennikzachodni.pl/ikea-wspiera-lgbt-a-dyskryminuje-katolikow-pracownik-sklepu-ikea-zwolniony-za-poglady-i-religie-2-7-2019-r/ar/c1-14246691
[5] - https://businessinsider.com.pl/firmy/zarzadzanie/pracownik-ikei-zwolniony-bo-naruszyl-dobra-osob-lgbt/ry2xvjs
[6] - https://imgur.com/yFmClcM
[7] - https://www.facebook.com/paradarownosci/photos/a.202087489806860/2772746236074293/?type=3&theater
[8] - https://wei.org.pl/article/ikea-jako-agenda-lgbt-czyli-co-powinno-byc-wolno-pracodawcy/?fbclid=IwAR1ILsHlah6d3mLhejYK8AI39TRIrAuyzLXooAH6OwwXei8jh37RVYwEcak
[9] - https://www.pch24.pl/wiceminister-sprawiedliwosci-domaga-sie-przeprosin-od-ikea,69254,i.html
Dlatego nie mam telewizora ani radia, nie czytam portali informacyjnych. Rozmawiam z ludźmi, żyję z nimi i obok nich - to mi wystarcza. Czasem się czegoś dowiem na Steemie :D O tej "aferce" pierwsze słyszę. Każda mowa nienawiści, czy to z ust prawicowca czy sympatyka lgbt jest naganna, ideologia nie ma tu nic do rzeczy.
Tak, niby wszystko co napisałeś jest oczywiste. Jednak mnie dziwi że te media które ja bym nazwał konserwatywnymi, robią to licząc na to że przyniesie im to poklask w społeczeństwie. Może kiedyś się przeliczą, jednak mi się wydaje że taka argumentacja trafia jedynie do ich twardego elektoratu.
Niestety po drugiej stronie jednak nie lepiej, myślę tu o naszych liberałach.