Znajomość
Teraz coś z zupełnie innej beczki - nos w papierosie człowieka....
Nie, no żart, ma być na poważnie, ale mój mózg nie reaguje jak trzeba. Może dlatego, że jadłem mokrą karmę wraz z kotem... Hałewer....
Chcę tu poruszyć niby oklepany temat odnośnie znajomości. No chyba, że 26 lat temu Trynkiewicz przedstawia się jako Twój wujek, to współczuję. Ale do tematu... Bardzo wiele człowieków sądzi, że przyjaźń między kobietą, a mężczyzną nie istnieje. Owszem, niby nie. Zawsze się może któreś wyłamać, ale no do ciężkiej kurwy, nie mamy po 13 lat! Wiadomo, że zarówno faceci, jak i kobiety myślą o intymnościach. Jak myślą inaczej, to są odmieńcami i lądują w ośrodkach zwanych klasztorami. Nie ukrywajmy, jeden odczuwa pociąg (jak go rozjeżdża), inny wstaje rano i myśli, że mu się chce jebać. Nie ma opcji, jesteśmy ssakami, zwierzętami, ale myślącymi (choć jak patrzę na niektórych, to powątpiewam), jednak odczuwamy przyjemność ze stosunków.
Ale tak w skrócie. Ja od 3 lat samotny, w sensie, bez partnerki na stałe. Jakoś sobie ułożyłem w tym pustym łbie pewne alokacje znajomości. Są Koleżanki, Przyjaciółki, Kochanki i przyszywane Siostry.
Koleżanka. Niby ot powierzchowna znajomość, "Cześć - Cześć", gadanie o dupie marynie i chuj wie czym jeszcze. Można pogadać pośmiać się, zajebać wodę mineralną ze sklepu, czy jakieś inne atrakcje. No a poza tym, to co najwyżej szybki papieros na klatce schodowej, jak już jej pies sra pod siebie....
Przyjaciółka. Tu są dwa wątki. Czasy są jakie są, a nikt nie budzi się młodszy. Przyjaciółkę już można tulić, głaskać (w dozwolonych miejscach), śmiać się do rozpuku i łazić w samych gaciach. W sumie nawet nago, skoro to tylko przyjaźń. Jakby w wieku 25+ nikt nie widział osoby płci przeciwnej nago (WTF??). Oczywiście można po kilku drinkach ustalić, że owszem coś teges, ale rano - nie ma tematu. Tzw Friend Sex, czy jak to nazywają. Wielkie mi co; jak jest bezpieczny i odpowiedzialny, bazujący na przyjemności i odstresowaniu, to czemu nie??
Kochanka. A co tu tłumaczyć. Gacie w dół, będę pruł. Ale nie jakaś podlotka czy małolata!! Kochanka, jak dla mnie, to 35+. // Statystycznie kobiety w tym wieku mają największe stężenie hormonów* (zegar biologiczny), więc i większą ochotę i doznania. Nawet jak wsadzisz już nawet rękę pod spódniczkę, to masz odczucie, jakbyś karmił konia. Kobieta się nie starzeje, tylko nabiera doświadczenia; do pewnego wieku of kors. I tak najlepiej bzykać mężatki //.
Przyszywana Siostra. Bóstwo nienaruszalne. Wspaniałe i kochane. Więcej niż Przyjaciółka. Ale już bez dotykania. Tej potrafisz się rozbeczeć w rękaw, usmarkać pół łapy, zasnąć na kolanach. Przyznam, że mam kilka. Po prostu przecudowne istoty. I bez zagłębiania sie w sens mocnego słowa - kocham je!!
Najlepsze jest to, że kobiety myślą podobnie, oczywiście te rozumne. A nie że im jakichś habazi, mleczy, stokrotek, po drodze nazbierasz i wielki LOF.... Idź pan w chuj w takimi odmieńcami. Strach fujarę podstawić, bo jeszcze ugryzie.
Tyle na dzisiejszy wieczór.
Silver.
- Stężenie estrogenu i progestronu jest optymalne do pewnego wieku. Lepiej się badać, bo chuj wie, co tam się dzieje. Wchodzi, a nie gada, jak to chuj xD
Fajnie się czyta twoje teksty. Tylko popracuje trochę nad wyglądem, jakieś akapity i tak dalej. Pomyśl może nad Markdown.