Zacznijmy od teorii. Koty, to drapieżcy, a pazurków i zębów zawsze będą bronić. Nigdy im sie to nie podoba, by je przycinać. Swoją drogą, gdybyś chciał swojej babie obciąć nowiutkie hybrydy, to też by darła ryja i drapała. Jest kilka patentów, ale też trzeba o pewnych rzeczach pamietać.
Używamy wyłącznie cążków, nie nożyczek, kombinerek, czy piły łańcuchowej.
Pazurki kota są poniekąd podobne do człowieczych. Obcinamy tylko tą przezroczystą część na końcach, nie cały pazurek, bo są tam nerwy i naczynia krwionośne. Kto się jebnął siekierą w paznokieć, to wie, że troszkę boli i nieco krwi poleci... No dobra, napierdala w chuj, a krwi, jak po uboju świni.
Najlepiej kota dopaść na śnie. Nie będzie się spodziewał ataku na jego broń. Jednak według zasady: najpierw przednie łapki, przerwa, potem tylne (choć są ludzie, którzy mają problemy z kotem i czasem jest po jednym pazurku na dzień)
Głaskając, pamiętamy o łapkach. Tak, jakbyśmy się witali, głaszczemy poduszeczki od spodu, by nie czuł dyskomfortu podczas dotykania (zwykle nie lubią). Oczywiście podczas pieszczot, będzie wystawiał komplet pazurków, ale nie powinien drapać, chyba, że jest wkurwiony, wtedy drapie do krwi.
Jeśli powyższe nie pomaga wkręcić kota w imadło..... Wróć....
Jeśli nie pomaga, owinąć bestię w ręcznik, założyć zbroję płytową i kombinować.
Nie, to nie pomoże, podobnie, jak i cyganka z kastanietami dla odwrócenia uwagi. To chuje, więc nawet jak coś, to i tak się im nie płaci. Szkoda tylko, że obrzucają gównem potem drzwi i okna... No tak mają....
Tak, jestem rasistą i toleruję tylko trzy rasy: Białą - Aryjską, Maine Coony i Dachowce.
Można owinąć kota folią bąbelkową, ale to też nic nie da...
Wiem, że będzie hejt...
Pozdrawiam z malowniczego dużego pokoju, a dokładnie z łóżka sprzed TV.
Silver
Po co obcinasz kotu pazury? To nie ma żadnego uzasadnienia, wręcz przeciwnie - krzywdzisz kota. Kot przednie pazury zdziera na drapaku, tylne obgryza.
Lubi moje łóżko i czasem drapie... Ma drapak, ale go chyba nie akceptuje, nie wiem dlaczego.....
Polecam Ci książkę Beaty Pawlikowskiej "Kot dla początkujących". Ona opisuje WSZYSTKIE błędy, które popełniła jako nieletnia posiadaczka kotów, ale przede wszystkim wyciągnęła z nich wnioski. Mnie otworzyła oczy na wiele spraw związanych z "maniem" kota. Znajdę gdzieś zdjęcie okładki to wrzucę.
A co z psem? Mój staruszek już sam nie daje rady sobie ich zetrzeć...
Obcinaj, ale w mózgiem.... Chyba, że nasz kasę na weta.
Sam nie obcinam, nigdy. Tylko u weterynarza.
Dobre rady, myśle że każdy kto ma zwierze powinien to mieć wykute na blache