Grupa międzynarodowych astronautów pracuje nad rozwiązaniem wielkiego kryzysu energetycznego na Ziemi, wdrażając w życie śmiały eksperyment. Przerażający, zmieniający zasady gry rezultat eksperymentu nie tylko zagraża życiu astronautów, ale także podważa wszystko, co do tej pory uznawano za prawdę.
No więc tak. "Paradoks Cloverfield" jest paradoksem samym w sobie, bo z jednej strony stara się być odrębnym filmem, z drugiej zaś chce łączyć wszystkie punkty układanki swoich poprzedników. Jak to wyszło, szczerze mówiąc bardzo średnio...
Koncept sam w sobie jest ciekawy, jednak chaotyczne wykonanie i natłok różnego rodzaju "dziwactw" nieubłaganie (i co gorsza zupełnie niezamierzenie) ciągnie go w stronę filmowego gatunku "WFT", bardzo chciałem nie myśleć i dobrze się bawić, jednak obok kilku fabularnych wyskoków nie można po prostu przejść obojętnie.
Podobnie sprawa ma się z bohaterami, których na dobrą sprawę nie jesteśmy w stanie poznać, tym samym emocje związane z dramatycznymi wydarzeniami są po prostu znikome.
Podsumowując - "Cloverfield Paradox" nie tchnęło życia ani w serię Cloverfield, ani w gatunek Sci-Fi. Mimo dość obiecującego startu dość szybko przechodzi w tryb bezsilności i nieporadności, czerpiąc garściami z innych znanych produkcji. W moim odczuciu, zmarnowana okazja na porządne kino SF.
Fakt, ale w tym przypadku liczyłem na genezę z prawdziwego zdarzenia, w całości poświęconą serii. Można jednak było mieć wątpliwości co do sukcesu projektu, Netflix to jeszcze nie ten poziom, aby robić poważne fabularne projekty.
No niestety rozczarowanie. Ale co by nie mówić to jednak trzeba przyznać, że marketing filmów z tej serii jest naprawdę pomysłowy
Fakt, ale w tym przypadku liczyłem na genezę z prawdziwego zdarzenia, w całości poświęconą serii. Można jednak było mieć wątpliwości co do sukcesu projektu, Netflix to jeszcze nie ten poziom, aby robić poważne fabularne projekty.