Byliście kiedyś w Kaliszu?
Ja bywam pięć razy w tygodniu.
I gdzieś tam od zawsze wiedziałam, że "miasto ze wszystkich w Polsce najstarsze", że zabytków troszkę ma, ale jak to bywa - pod latarnią najciemniej - mijałam je na zasadzie, no były, są i będą. Racja, tylko czy ja jeszcze będę?
W ostatnią sobotę po raz drugi wcieliłam się w rolę turystki w Kaliszu. W ramach Święta Miasta Kalisza, które tak naprawdę rozciąga się na prawie cały czerwiec, wraz z moim Obcym, miałam okazję, pod przewodnictwem pracowników kaliskiego PTTK zwiedzić część klasztoru i kościół o.o franciszkanów. Oczywiście bywałam tam dawniej na mszy, ale teraz mogłam wejść tam, gdzie normalnie bałabym się podejść.
Ale zacznijmy od początku...
Kościół ufundowała księżna Jolanta, żona księcia kaliskiego Bolesława Pobożnego, pierwotnie jako drewniany, lecz z biegiem czasu książę uległ wpływom małżonki i w miejscu kościoła drewnianego rozpoczął budowę kościoła murowanego, sprowadził zakonników z Krakowa, a w 1283, kościół został konsekrowany p.w. św. Stanisława Biskupa i Męczennika przez arcybiskupa Jakuba Świnkę. Z tego okresu pochodzi prezbiterium i obecna kaplica Męki Pańskiej.
Kaplica Męki Pańskiej, czyli zakrystia z czasów księżnej Jolanty
W szczycie prezbiterium znajdowało się ogromne gotyckie okno, po którym aktualnie pozostał jedynie świetlik w górnej części ołtarza i murowane ramy widoczne w szczycie kościoła, a także stanowiące większą część ściany w jednym z pomieszczeń klasztoru.
Rozbudował go ich wnuk, król Kazimierz Wielki, zmieniając charakter wczesnogotyckiej świątyni z bazylikowego na halowy. Kościół podzielał losy Kalisza, dwukrotnie strawiły go pożary, odbudowany w XVII wieku, restaurowany w XVIII. Kolejny kryzys przyszedł wraz z rozbiorami, ponieważ władze pruskie zajęły zabudowania klasztorne, kościół ulegał dewastacji. Franciszkanie opuścili Kalisz w 1902 roku, by powrócić do oswobodzonego klasztoru w 1918. Kolejne remonty miały miejsce w XX wieku, zacierając jego wewnętrzne piękno. Ja pamiętam tę świątynie jako mdłokremową, mam wrażenie, że tym brudnym śmietankowym odcieniem była pokryta każda powierzchnia w środku kościoła. Być może moja pamięć wyolbrzymia, ponieważ aktualny koloryt, odkryty pod tynkami podczas ostatniego remontu, który trwał od 2017 roku, zrobił na mnie ogromne wrażenie.
A z resztą zobaczcie sami...
Dawne główne wejście do świątyni
Na ścianie widać łukowe sklepienie wejścia na dawny chór.
Ołtarz Główny
Szesnastometrowe malowidło przedstawiające św. Krzysztofa
Malowane iluzoryczne okna datowane na XIX wiek
Sufit w jednej z naw bocznych
Tak, to jest ambona, najbardziej oryginalna jaką dotychczas widziałam
Gdy skończyliśmy zwiedzać, poszliśmy na cudowne burgery do The Jack gdzie ustaliliśmy kolejne atrakcje na ten dzień. Ale o tym może innym razem.
Z pewnością nie opisałam tu nawet połowy tego, co mówił pan przewodnik, szczególnie że wiele słów opisujących architekturę kościoła było mi obce, a więc w pamięć nie zapadły. Przepraszam za wstydliwą jakość i ilość wiedzy historycznej. Pozostaje mi mieć nadzieję, że może dzięki temu nabierzecie ochoty na zwiedzenie Kalisza i jego perełek architektury sakralnej, a jednocześnie wciąż będziecie się zachwycać słowami przewodników ;-)
Zdjęcia mojego autorstwa.
Tekst napisany na podstawie słów pana przewodnika, w chwilach wątpliwości wspomagałam się stroną klasztoru.
Tak! Mam ogromną chętkę na zwiedzanie Kalisza. A wybieram się jak sójka za morze, choć to godzinka jazdy samochodem.
Wakacje to dobry czas na realizację pomysłu. :)
No tak to właśnie jest z tymi bliskimi odległościowo miejscami do zwiedzania - wydaje się, że są tak blisko, że zawsze jeszcze zdążymy je zobaczyć. Mam nadzieję, że kolejnym wpisem, który zakończy opowieść o przygodach z tego dnia, spowoduję, że w najbliższym czasie w biegu załadujesz rodzinkę do auta i pomkniesz w kierunku Kalisza ;-)
Gratulacje! Twojej wysokiej jakości treść podróżnicza została wybrana przez @saunter, kuratora #pl-travelfeed, do otrzymania 100% upvote, resteem oraz podbicia całym trailem @travelfeed! Twój post jest naprawdę się wyjątkowy! Artykuł ma szansę na wyróżnienie w cotygodniowym podsumowaniu publikowanym na koncie @pl-travelfeed. Dziękujemy za to, że jesteś częścią społeczności TravelFeed!
Dowiedz się więcej o TravelFeed klikając na baner powyżej i dołącz do naszej społeczności na Discord.