Każdy człowiek ma gorszy dzień lub gorszy okres. Jest to nieuniknione ponieważ jesteśmy tylko ludźmi ale jako ludzie mamy ten plus, że Ktoś nieustannie nad nami czuwa, tak więc z tego przywileju nigdy sami nie jesteśmy ;). Co do gorszego samopoczucia jest ono wzmożone - jak sam to ująłeś - "niezdrowymi rzeczami". " W zdrowym ciele zdrowy Duch", a jelita nazywane są drugim mózgiem więc jeśli one są "zaśmiecone" to i myśli "ciemniejsze". Słodycze można zastąpić suszonymi owocami, czipsy orzechami, a po krótkim czasie człowiek nawet ochoty nie ma na te niezdrowe przekąski. Mówię z własnego doświadczenia tak więc sprawdzone info. Natomiast jeśli chodzi o noworoczne postanowienia, proponuję nie wrzucać sobie od razu na barki zbyt wielkiego ciężaru, tylko stopniowo rozwijać postanowienia noworoczne i całoroczne. Zacząć od czegoś mniejszego np. jeden/dwa dni w tygodniu trening w domu - pompki, brzuszki, skakanka - 15-20 minut, czy np. raz na tydzień wybrać się w góry, na jakiś szlak, basen, rower - tak aby najpierw się rozruszać i wyrobić dobre nawyki. Później można kolejno dodawać nowe wyzwania bo jak się człowiek bierze na raz za wszystko to i zwątpienie łatwiej przychodzi kiedy nam coś nie wychodzi. Tak więc głowa do góry, bo jak widać - z zamieszczonego powyżej zdjęcia - masz dla kogo dźwigać ciężar dnia codziennego ;) Wszystko się ułoży! Miłego dnia.
Nakłoniłeś mnie to wprowadzenia postanowień. Nie będą to postanowienia noworoczne na cały rok, a raczej postanowienia miesięczne, by małymi kroczkami coś osiągnąć. Może nawet wrzucę je tutaj, będziecie mogli na mnie krzyczeć jak nie dotrzymam ich.
Dzięki za wpis kolego!
No i świetne rozwiązanie!:) Trzymam kciuki i klawiaturę blisko gdybyś się ociągał w postanowieniach! ;p
Miłego dnia:)
Dam z siebie wszystko!