Wokół półwyspu Snæfellsnes |5| - plaża Djúpalónssandur i tajemniczy krąg

in PL-TravelFeed24 days ago (edited)

Read this post on TravelFeed for the best experience


Wracamy na Islandię! Na razie nie wrzucam zimy, bo mam zatrzęsienie innego materiału. Dziś będzie lokalnie, czyli godzina jazdy od domu.

Na plaży Djúpalónssandur byłam już raz, podczas objazdówki w 2019 roku. Spotkanie było krótkie i powierzchowne, jak wszystkie wówczas. Nie planowałam ponownych odwiedzin po latach, na szczęście zostałam namówiona. 

To trochę smutne, że wiele miejsc zatraca prawdziwe znaczenie i wartość poprzez masowe zainteresowanie, zadeptanie, spłycenie. Gubi swą istotę w masie podrasowanych przez filtry fotek. Stają się pożądane nie dlatego, że są niezwykłe czy piękne, lecz ze względu na popularność. Jednak wystarczy pobyć z nimi nieco dłużej, lepiej poznać, wejść głębiej, dalej i nagle ta zewnętrzna otoczka znika. 

Tak też było i tym razem. Tego dnia miałyśmy bardzo mało pracy w pensjonacie, więc już koło południa zameldowałyśmy się na parkingu. O dziwo - turystów prawie nie było. Na miejscu pracowała tylko ekipa zajmująca się renowacją ścieżek turystycznych. Praca marzeń, jeśli o mnie chodzi.

Podczas bezchmurnej pogody nad tą częścią półwyspu króluje nasz mały lodowiec - Snæfellsjökull.

Plaża znajduje się w obrębie Parku Narodowego Snæfellsjökull. W Islandii są tylko trzy parki narodowe, ale w praktyce większość kraju stanowią nietknięte przestrzenie, które Islandczycy bardzo chronią.

Po zejściu ścieżką w dół rozchodzimy się w dwie różne strony. Piasek i kamyki są czarne, białe słońce wisi nisko, a fale roztrzaskują się na skałach. Nie wydają się wysokie, jednak stłoczone wśród bazaltowych formacji nabierają impetu. Rozbryzgują się w pył lub pełzną szybko i podstępnie pomiędzy głazami, próbując wciągnąć nieostrożnych spacerowiczów w swe ramiona. To tak zwane sneaker waves - bywają zabójcze.

Trochę o plaży poczytałam, ale dopiero po wizycie, jak to mam w zwyczaju. Okazało się, że minięte gdzieś po drodze okrągłe kamienie (których nawet nie sfotografowałam) to ciężary, które niegdyś służyły do testowania siły kandydatów na rybaków. Najcięższy waży ponad 150 kilo.

To co pamiętam dobrze z pierwszej wizyty tutaj, to fantastyczne formacje skalne. Ale pogoda wtedy była pochmurna i nie widzieliśmy lodowca. Dlatego tak dobrze jest pomieszkać gdzieś dłużej, wcześniej czy później trafi się na warunki idealne.

Pamiętam też rdzawe szczątki rozrzucone po piasku. To fragmenty wraku trawlera, który rozbił się tu w 1948 roku.

Warto pomyszkować trochę, w głębi ukrywa się jezioro Djúpalón.

Długo nie mogłam zapamiętać nazwy plaży (jak wielu innych nazw i słów), sprawdziła się najlepsza jak dotąd metoda - rozbicie jej na składowe. Djúpalónssandur składa się z trzech słów: djúpa (właściwie djúpt - głęboki) + lón (laguna) + sandur (piasek, w tym przypadku można również tłumaczyć jako plaża). Nie wiem jak mogłabym to zgrabnie przełożyć na polski, który jest o wiele bardziej złożony, ale sens każdy łapie. Tłumaczenie nazw to póki co najprzyjemniejszy sposób nauki języka.

Pora zostawić plażę, na której kończy 99% turystów i podążyć wzdłuż wybrzeża. Guðjón, znajomy Beli pracujący przy odnowie ścieżki, opowiedział nam kilka ciekawych historii o pozostałościach po rzekomej (jego zdaniem) osadzie rybackiej.

Chodzi o ślady po osadzie Dritvík, która przez setki lat była istotnym portem sezonowym. Podążając ścieżką zauważamy na polu lawy zarówno wyróżniające się kamienne konstrukcje jak i zarysy fundamentów. Guðjón uważa, że te pozostałości są o wiele starsze, niż się szacuje.

Ale tylko milczący Obserwator mógłby potwierdzić jego przypuszczenia.

Docieramy do naszego celu - to Völundarhús, niewielki kamienny krąg w kształcie labiryntu. Nazwa nawiązuje do Völunda, mitycznego kowala z nordyckich sag. Pochodzenie obiektu nie jest potwierdzone, mówi się o czasach wikingów i rytualnej bądź ochronnej funkcji, jaką miał spełniać. Równie dobrze mogli go zbudować huldufólk, czyli ukryci ludzie (elfy) czy też bogowie. Tutaj jestem skłonna uwierzyć we wszystko.

Właśnie dla takich dni wolę być turystycznym leniwcem. Pozostawać w jednym miejscu tak długo, aż się nasycę jego istotą.

fot. by Bela
fot. by Bela

Kręcimy się po okolicy jeszcze chwilę, bo ścieżka ciągnie się zarówno wzdłuż wybrzeża jak i w głąb pola lawy. Żal wracać do domu.

Ostatecznie docieramy do małej zatoki z pobliskim oczkiem wodnym, nad którym przycupnął schron. 

Domyślamy się, że niewielki staw to część oceanu, z którym łączy się czy to podczas sztormu czy przypływu.

Zaglądamy do mocno zdezelowanego schronu. Przy braku naturalnej osłony przed wiatrem ten niepozorny budynek może uratować życie.

Ścieżki nęcą, by podążyć w bezkres, ale za niedługo zaczną się zjeżdżać nasi goście - trzeba wracać do pensjonatu. W międzyczasie na samej plaży i parkingu zaroiło się od turystów. Na naszej ścieżce spotkałyśmy ledwo dwóch.

Fascynuje mnie i jednocześnie przeraża to, że zawsze można pójść dalej, zobaczyć więcej. A życie takie krótkie.


View this post on TravelFeed for the best experience.
Sort:  

Życie stanowczo za krótkie na tak dużo miejsc i tak dużo książek!
🌸

nooo!
😊

Piękna Plaża Głębokiej Laguny! Taka Islandia jak na zdjęciach wydaje się być bardzo gościnna!

Taka Islandia jak na zdjęciach wydaje się być bardzo gościnna!

Bywa ;)

Into the wild, Icelandic version :) Spectacular shots as always...

@tipu curate 4

💚
Long time no see :) I hope you're doing well!

Congratulations, your post has been added to The WorldMapPin Map! 🎉



You can check out this post and your own profile on the map. Be part of the Worldmappin Community and join our Discord Channel to get in touch with other travelers, ask questions or just be updated on our latest features.

Congratulations, your post has been added to the TravelFeed Map! 🎉🥳🌴

Did you know you have your own profile map?
And every post has their own map too!

Want to have your post on the map too?

  • Go to TravelFeed Map
  • Click the create pin button
  • Drag the marker to where your post should be. Zoom in if needed or use the search bar (top right).
  • Copy and paste the generated code in your post (any Hive frontend)
  • Or login with Hive Keychain or Hivesigner and click "create post" to post to Hive directly from TravelFeed
  • Congrats, your post is now on the map!
PS: You can import your previous Pinmapple posts to the TravelFeed map.
map
Opt Out

Congratulations @wadera! You received the biggest smile and some love from TravelFeed! Keep up the amazing blog. 😍 Your post was also chosen as top pick of the day and is now featured on the TravelFeed front page.

Thanks for using TravelFeed!
@lesiopm (TravelFeed team)

PS: Did you know that we launched the truvvl app? With truvvl, you can create travel stories on the go from your phone and swipe through nearby stories from other TravelFeed users. It is available on the Apple App Store and Google Play.

Hello wadera!

It's nice to let you know that your article will take 13th place.
Your post is among 15 Bestszejq articles voted 7 days ago by the @hive-lu | King Lucoin Curator by

You receive 🎖 0.2 unique LUBEST tokens as a reward. You can support Lu world and your curator, then he and you will receive 10x more of the winning token. There is a buyout offer waiting for him on the stock exchange. All you need to do is reblog Daily Report 596 with your winnings.

2.png


Invest in the Lu token
Buy Lu on the Hive-Engine exchange | World of Lu created by szejq (Lucoin) and get paid. With 50 Lu in your wallet, you also become the curator of the @hive-lu which follows your upvote.

If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP or to resume write a word START