O tak, trafiłem do Tesco gdzie zwykłe kasy były nie czynne, jedynie samoobsługowe. Te ich samoobsługowe kasy to jest tragedia. Każda się psuła na inny sposób, aż żal mi było pani która chodziła od kasy do kasy i ludziom je naprawiała.
Oszczędzali na kasjerach przerzucając obowiązek kasowania towarów na klientów. I to pół biedy, bo dawali klientom kasy powodujące takie poziomy irytacji których nigdy w sklepie nie odnotowałem.