W pewnej wsi stoi dzisiaj sporych rozmiarów dwupiętrowy opuszczony budynek. Jego główne wejście jest poprzedzone ,,ogrodem" a sama furtka mieści się przy asfaltowej drodze, naprzeciwko niego rozciąga się gęsty świerkowy las z niewieloma dębami. Dawny ogród przed budynkiem i wokół niego jest dziwny, tak twierdzą wszyscy którzy choć raz go zobaczyli. Wydawało by się naturalne, że jeżeli człowiek nie pielęgnuje to, taka powierzchnia powinna sama z siebie zarosnąć. Jest za to inaczej, cały dawny ogród składa się tylko z gołej wysuszonej zbitej ziemi, tylko czasami, kiedy pada, robią się małe kałuże. Niezwykle dziwne zjawisko, bo woda nie wsiąka w tę ziemie, ona spływa w stronę samego domu, gdzie rozkwita wręcz przepiękny raj. Okna są niezdarnie zabite deskami, ściany zarośnięte winogronem a owoce jego są ciężkie, na zabitej deskami podłodze rosną kwiaty i grzyby wszelkiej maści, lecz co najbardziej zaskakujące to potężny dąb czerwony, który niczym strzała przebija się przez dwa piętra i resztki tego co zostało z dachu, brudząc przy tym swoje liście niczym grot, krwią. Niesamowity kontrast, jaki tworzą te dwa bliskie siebie tereny można porównać tylko do nieba i piekła. Opowieść, która się za tym kryje, musi być ponadprzeciętna.
(html comment removed: block)Jestem posłańcem Pana i dzisiaj wypełnię jego wolę opowiadając tę zapomnianą już historię. Wiele z was uzna ją za fantastykę, ale prawdy Pana są najprawdziwsze.
(html comment removed: block)Niewiele lat temu (jak dla mnie), gdy właścicielka dworku żyła, gdy ogród również żył, gdy ogrodnicy tego ogrodu żyli, gdy cała wieś żyła dla dworku i tego najpiękniejszego ogrodu. Tu chcę rozpocząć swą opowieść.